sobota, 22 stycznia 2022

"Annapurna" Maurice Herzog


  • Wydawnictwo: Marginesy
  • Rok wydania: 2018
  • Ilość stron: 302
  • Dostępność: ceneo.pl

Historia zdobycia pierwszego ośmiotysięcznika rozpala wyobraźnię. 3 czerwca 1950 roku Maurice Herzog i Louis Lachenal stają na szczycie góry, która nie zna litości. Bez szczegółowych map, bez butli tlenowych, za to na amfetaminie (maxiton). Ich wyczyn zostanie powtórzony dopiero za kolejne 20 lat. W 1970 roku Dougal Haston i Don Whillans wyznaczą nową drogę południową ścianą, by 27 maja stanąć na szczycie i okryć sławą wyprawę Chrisa Boningtona. 

Maurice Herzog na szczycie Annapurny
fot. za GeekWeek - Interia

Annapurna to dziesiąty co do wysokości szczyt ziemi (8091 m. n.p.m.). 33 km od niej znajduje się Dhaulagiri, kolejny himalajski olbrzym. W sanskrycie "anna" oznacza 'pożywienie' a "purna" - 'wypełniona. Wypełniona pożywieniem to ogromny masyw górski o długości 55 km. Wyróżnia się w niej 3 wierzchołki: 

  • Annapurna I wierzchołek główny - 8091 m.
  • Annapurna I wierzchołek środkowy - 8051 m.
  • Annapurna I wierzchołek wschodni - 8010 m.

Duża rozległość masywu sprawia, że jest to jedna z najniebezpieczniejszych gór świata. Wystarczy przyjrzeć się danym - do 2005 roku zarejestrowano 103 wejścia i 56 przypadków śmierci.

W skład pierwszej wyprawy w roku 1950 weszli: Maurice Herzog (kierownik), Marcel Schatz, Gaston Rebuffat, Jean Couzy, Louis Lachenal (zwany też Biscante, co oznacza 'jabłecznik'), Lionel Terray, Jacques Oudot (lekarz), Marcel Ichac (operator filmowy), Francis de Noyelle oraz siedmiu Szerpów. Wybrali się w miejsce wcześniej nieznane, posiadając jedynie nieprecyzyjne mapy indyjskie. 

Wieczór w namiocie przed atakiem (od lewej):
Lachenal, Oudot, Rebuffat, Herzog, Schatz.
Po raz pierwszy więc wyprawa musiała jednocześnie zbadać i zdobyć szczyt. Za cel wybrano Dhaulagiri i Annapurnę. Dhaulagiri, po licznych eksploracjach, okazał się niedostępny, postanowiono więc przypuścić atak na Annapurnę. Początkowo Francuzi nie mogli się przyzwyczaić do skali, wszędzie było dalej niż im się zdawało i wyżej niż gdziekolwiek. Czas okazał się względny. Odległości zawsze były niedoszacowane i eksploracja zabierała więcej czasu, niż się spodziewano. Jednocześnie lada chwila miał zjawić się monsun, zintensyfikowano więc działania. Udało się. Zdobycie szczytu rozpoczęło jednak gehennę. Herzog z poważnymi odmrożeniami stóp i dłoni, Lachenal również poodmrażany, choć w stopniu lżejszym, Rebuffat i Terray cierpiący na ślepotę śnieżną - rozpoczęli morderczą wędrówkę w dół. 

"Czuję, że koniec jest bliski, ale takiego końca pragną wszyscy alpiniści, gdyż zgodny jest z ich pasją. Jestem wdzięczny górom, że są dziś dla mnie tak piękne. Ich cisza wzrusza mnie jak cisza kościoła. Nie cierpię wcale i nie czuję żadnego lęku. Mój spokój jest przerażający." pisał Herzog

Maurice Herzog z odmrożeniami dłoni.
fot. za Desnivel
Towarzysze niedoli nie pozwolili mu jednak zginąć. Pomimo ciężkiego stanu, ogromnego cierpienia podczas zabiegów wstrzykiwania do tętnic nowokainy i acetylocholiny, udało się przetransportować chorego Herzoga i Lachenala to bezpiecznego miejsca. Maharadża Nepalu Mohun Shamsher Jung Bahadur Rana, w uznaniu zasług wręczył Herzogowi najwyższe krajowe odznaczenie Gurkhów, nadawane tylko wojskowym w czasie wojny - Order Walecznej Prawej Ręki Gurkh. Zdobycie bogini obfitości jest w końcu powodem do dumy nie tylko dla Francuzów, ale i dla samego Nepalu. To właśnie  na jego terytorium znajduje się pierwszy zdobyty ośmiotysięcznik. 
Maurice Herzog z licznymi odmrożeniami po powrocie do 
kraju - lipiec 1950 fot. za GeekWeek - Interia



"Annapurna" to piękna opowieść o kultowej już wyprawie. Wstęp, napisany przez Herzoga w paryskim szpitalu w czerwcu 1951 roku, zapowiada jej szczerą relację. Herzog opowieść dyktuje, ponieważ stan jego zdrowia jest poważny, czeka go szereg operacji oraz długie leczenie. Jest to jednak dzieło zbiorowe, ponieważ zawarte w nim wspomnienia Herzoga wzbogacono faktami opisanymi w dzienniku Ichaca, Lachenala oraz uzupełniono dzięki pozostałym członkom wyprawy. Ostatecznie tekst poprawił i nadał mu kształt brat Maurice'a Herzoga - Gerard. Fakt, iż autor książki uszedł z życiem pozostawił w nim trwały ślad w postaci szerszego spojrzenia na rzeczywistość oraz aktu wdzięczności za to, czego do tej pory nie zauważał. Dał mu wolność pojmowaną jako sposób myślenia. A także pewność, że tego rodzaju wolność nigdy nie może być utracona i spokój spełnienia.

Przytoczmy jeszcze wspaniały fragment kończący opowieść:

"Dla każdego z nas Annapurna jest spełnionym ideałem; w młodości nie gubiliśmy się w fantastycznych opisach ani w krwawych walkach, jakimi dzisiejsze wojny karmią dziecięcą wyobraźnię. Góry były dla nas naturalną areną, gdzie igrając na krawędzi życia i śmierci, znaleźliśmy wolność, której szukaliśmy na oślep, wolność potrzebną jak chleb.

Góry ofiarowały nam swoje piękno, które podziwiamy z dziecięcą prostotą i szanujemy jak mnisi myśl o bóstwie.

Annapurna, ku której poszlibyśmy wszyscy bez grosza przy duszy, jest dla nas skarbem, którym będziemy żyć... Z urzeczywistnieniem tego marzenia odwraca się karta... Zaczyna się nowe życie.

Są inne Annapurny w życiu ludzkim..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz