niedziela, 6 lutego 2022

"Rozmowy o Evereście" L. Cichy, K. Wielicki, J. Żakowski


  • Wydawnictwo: Agora
  • Rok wydania: 2020
  • Ilość stron: 272
  • Dostępność: ceneo.pl

"Czy nie na tym polega właśnie jedna z zalet alpinizmu, że nadaje on znów wartość rzeczom tak banalnym jak jedzenie i picie?" L.Terray


Legendarna wyprawa zimowa na Mount Everest, dzięki której Polacy zasiedlili budzącą wcześniej strach niszę himalaizmu - zdobywanie najwyższych szczytów świata zimą. Jacek Żakowski, początkujący wtedy dziennikarz o niewyrobionym jeszcze warsztacie otrzymał życiową szansę przeprowadzenia i utrwalenia rozmów ze zdobywcami Mount Everest - Krzysztofem Wielickim i Leszkiem Cichym. Dlaczego właśnie on? Mówi się, że Lodowi Wojownicy nie zdawali sobie jeszcze wtedy sprawy z powagi osiągnięcia i stąd było im wszystko jedno, kto je zrelacjonuje. Poza tym to były inne czasy. Nikt nie myślał o odpowiedniej kreacji. 

Była to jedyna wyprawa, o której Wielicki mówi, że czuło się wspólnotę. Wspólnotę celu i działań. Sukces więc, pomimo tego, że osiągnięty w ostatecznym etapie przez w zasadzie przypadkową dwójkę, był dogłębnie postrzegany jako wspólny. Potem już nie było tak samo, zaczynało się stawiać na sukcesy jednostek. Pisać historie nazwisk, a nie narodu. W skład wyprawy weszli:

  1. Andrzej Zawada - kierownik wyprawy (zmarł w 2000)
  2. Józef Bakalarski - filmowiec (zmarł w 2012)
  3. Stanisław Jaworski - filmowiec (zginął na Manaslu w 1983)
  4. Bogdan Jankowski - radiooperator (zmarł w 2019)
  5. Robert Janik - lekarz
  6. Leszek Cichy
  7. Krzysztof Cielecki (zginął w wypadku samochodowym w 1993)
  8. Ryszard Dmoch (zastępca kierownika, zmarł w 2021)
  9. Walenty Fiut
  10. Ryszard Gajewski (pion zakopiański)
  11. Andrzej Zygmunt Heinrich (zginął na Mount Everest w 1989)
  12. Jan Holnicki - Szulc
  13. Aleksander Lwow
  14. Janusz Mączka (zmarł w 2013)
  15. Kazimierz Waldemar Olech (zmarł w 2016)
  16. Maciej Pawlikowski (pion zakopiański)
  17. Marian Piekutowski (wyemigrował do Australii)
  18. Ryszard Szafirski (zmarł w 2016)
  19. Krzysztof Wielicki
  20. Krzysztof Żurek (pion zakopiański, wyemigrował do Kanady)
Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy
po zdobyciu Mount Everest, fot. za Sport.pl
Pierwszą część książki
stanowi wywiad przeprowadzony w 2020 roku z Wielickim i Cichym, w rocznicę zdobycia Mount Everest zimą. Opowiadają o tym wydarzeniu już z perspektywy 40 lat, będąc w zupełnie innej sytuacji życiowej i z bagażem kolejnych dekad na karku. 
Druga część książki to jej rdzeń - zapis rozmów przeprowadzonych z bohaterami bezpośrednio po ich sukcesie w 1980 roku. Lista kandydatów do wyjazdu była długa. Wielicki był wśród rezerwowych i dopiero "łękotka Chrobaka, obojczyk Wróża i żona Rusieckiego" zapewniły mu awans do listy właściwej. Pozwolenie na działalność górską przyszło dość późno - 22 listopada 1979 roku. Starano się o nie 2 lata. Działalność miała się rozpocząć już 1 grudnia. Oczywistym było, że organizacyjnie jest to nie do zrobienia. Od samego początku wyprawa napotykała wiele przeciwności. Potem było już tylko gorzej - wybity bark Żurka, reumatyzm Gajewskiego (wraz z Pawlikowskim tworzył zespół szturmowy), okropne warunki pogodowe. Heinrich z Pasangiem zdobyli wysokość 8350 bez tlenu, co uważało się za rekord zastępczy, w razie, gdyby głównego celu nie udało się osiągnąć. Wielickiego i Cichego jednak cele zastępcze nie interesowały. Choć, gdyby to nie był Everest, pewnie nic by ich nie interesowało, poza życiem i zdrowiem, które w zastanych warunkach pogodowych były narażane na szwank na każdym kroku. 17 lutego 1980 o 14:25 Cichy stanął na szczycie, zaraz za nim Wielicki. Co czuli?

"[...] byłem zupełnie spokojny i wcale nie miałem wrażenia, że dokonałem czegoś niezwykłego. Tak już jest w życiu, że kiedy człowiek bardzo czegoś pragnie i długo na to czeka, to wyobraża sobie, że jak osiągnie swój cel - cały świat przewróci się do góry nogami. Kiedy w końcu ten moment przychodzi, okazuje się, że nic się nie zmieniło, wszystko jest po staremu, a radość nie jest znów tak ogromna., W marzeniach finał wydaje się dużo istotniejszy. Dopiero kiedy go osiągniemy, okazuje się, że w gruncie rzeczy ważniejsze jest, żeby mieć cel, niż żeby go osiągnąć" mówi Leszek Cichy.

Co zobaczyli na szczycie? Triangul, pozostawiony przez wyprawę chińską w 1975 roku. Kartkę z numerem telefonu do prostytutki z Alaski, pozostawioną przez Raya Geneta w 1979. Genetowi i jego partnerce - Hannelore Schmatz nie udało się wtedy góry opuścić. Ciało tej ostatniej Wielicki i Cichy napotkali podczas zejścia. Zdobywcy najpierw jednak zrobili kilka zdjęć ze szczytu enerdowskim aparatem Certo. Udane było tylko jedno. Zawiesili na triangulu minimalny termometr, różaniec i krzyżyk od matki Staszka Latałły (za ten krzyż i telegram do papieża Gierek nie uścisnął ręki Zawadzie) i włożyli do schowka kartkę z napisem "Polish Winter Expedition". Leszek zebrał kamyki a Krzysztof trochę śniegu do plastikowych torebek na prośbę naukowców. O 15:05 zaczęli schodzić. 


Chłopcy Zawady, fot. za Wspinanie.pl
Trzecią część książki stanowią źródła "Zmierzyć się z mitem" - wywiad z Leszkiem Cichym, przeprowadzony podczas nieobecności Wielickiego oraz "Aż mnie zniosą" - rozmowa z Wielickim. 
Czwarta część to podsumowanie w obecności obu bohaterów zatytułowane "Znajdujemy to w górach". 
Piąta część "Everest oblige" powstała 3 lata po zdobyciu najwyższej góry świata, w której dowiadujemy się między innymi o próbie podważenia sukcesu pierwszego zimowego wejścia Polaków. Inicjatorem był oczywiście nie kto inny tylko sam Reinhold Messner. Jadąc w Himalaje polska wyprawa miała zezwolenie na działalność w okresie 1.12.1979 - 28.02.1980. Władze nepalskie próbowały jednak skrócić ten okres w obawie, że Szerpowie nie zdążą wypocząć przed wyprawą wiosenną. W związku z tym w następnym roku rząd nepalski zaczął wydawać zezwolenia już tylko do końca stycznia. I choć oczywistym jest, że nie przesunięto końca zimy, sezon zimowy od tamtej pory kończy się w Nepalu 31 stycznia. Stąd niektórzy nie uznawali polskiego wejścia za pierwsze zimowe. Po wielu zabiegach Polacy otrzymali wystawiony przez władze nepalskie certyfikat stwierdzający, że polska wyprawa jako pierwsza zdobyła Mount Everest zimą. Tyrol odpuścił.

W końcowej części książki znajdują się cenne zdjęcia dokumentujące przebieg akcji na Evereście w 1979/80.

Zachęcamy do lektury i do obejrzenia fragmentu filmu Jaworskiego "Gdyby to nie był Everest"!